Chłodzenie PC w warunkach domowych

Dzisiaj trochę na inny temat. A mianowicie o tym jak chłodzić komputer PC. Sprawa wydaje się oczywista, bo jest. Również to co napiszę nie jest odkrywcze, ale wydaje mi się, że czasami ludzie o tym zapominaj. A o co chodzi?

Co kilka miesięcy staram się usunąć z komputera zgromadzony w nim kurz. Dodatkowo sukcesywnie montuje w obudowie dodatkowe wentylatory (uzależnione od budżetu i dostępności interesującego mnie modelu). W sumie na tę chwilę mam ich już 5 (nie liczę tego na karcie graficznej i 2 na procesorze). Niedługo w obudowie znajdzie się miejsce na kolejne dwa. Chcę osiągnać taki stan jak na tej grafice. Dążę do wariantu przedstawionego na samym dole grafiki, czyli 4 wentylatory wtłaczają powietrze, 3 są odpowiedzialne za jego wyprowadzanie z obudowy. Układ elementów w moim komputerze jest podobny jak na grafice – oczywiście obudowa taka sama.

Do czego zmierzam? Od kilku tygodni zacząłem obserować, że karta graficzna pracuje, ze znacznie wyższą temperaturą niż zwykle (tak o 8-9 stopni) mimo zamontowania jakiś czas temu dodatkowego chłodzenia w obudowie. Zdecydowałem się na bardzo dokładne wyczyszczenie komputera sprężonym powietrzem – poprzednim razem zabrakło w puszcze powietrza na dokładne przedmuchanie karty graficznej. Po 30 minutach gimanstyki z demontowaniem wentylatorów, dmuchaniem gdzie oko ludzkie nie sięga i ponownym montowaniem wentylatorów udało się.

Karta graficzna, która od jakiegoś czasu pracowała w stanie spoczynku w temperaturze od 74 do 78 stopni a w stresie rozkręcała się szybko do 105 (przy tej temperaturze karta obniżała swoje taktowanie, żeby się nie przegrzać, a to bardzo mocno wpływało na wydajność gier). Po oczyszczeniu komputera karta pracuje w stanie spoczynku w temperaturze od 60 do 64 stopni. W stresie nie przekracza 95 stopni (w GTA IV i Mafia II).

Jaki z tego morał? Trzeba czyścić komputer, wtedy będzie mniej się grzał. A jak mniej się grzeje to i wentylatory mniej hałasują 🙂 Wszystkim polecam dobre wietrzenie obudowy i częste w niej porządki (tak co 2-3 miesiące to absolutne minimum). Na pewno warto je zrobić wtedy kiedy zauważamy, że robi się nam parnik…