Zwykle po napisaniu wpisu na bloga sprawdzam jak wygladają strony pojawiające się na frazy, na które chciałbym, żeby pokazywał się mój tekst. Nie inaczej było w przypadku recenzji kontrolera Razer Nostromo. Nie pisałbym o tym gdyby nie to, że zauważyłem na stronie wyników wyszukiwania Google pewien komunikat, który wyjątkowo mnie zaiteresował. Pewnie nie była to pierwsza strona wyników gdzie był ten komunikat, ale był to pierwszy raz kiedy zwróciłem na to uwagę i postanowiłem zbadać sprawę.
Duplikacja treści
W ramach SEO, czyli optymalizacji stron pod wyszukiwarki za duplikację treści w dużym uproszczeniu uznawane jest umieszczenie tej samej treści w więcej niż na jednej stronie. Najpowszechniej zajwisko to występuje w następujących sytuacjach:
- w ramach serwisu ten sam tekst występuje w wielu miejscach,
- na różnych strona internetowych tej samej osoby/firmy powielany jest ten sam tekst,
- na różnych stronach powielany jest tekst opracowany przez producenta lub inną instytucję dostaraczającą treści,
- na różnych stronach bez zgody autora opulikowany jest tekst – i o tym przypadku jest ten wpis.
Ciekawy komunikat na stronie wyników wyszukiwania
Wpisująć frazę razer nostromo w Google pod wynikami wyszukiwania zobaczyłem następujący komunikat:
Odpowiadając na zażalenie, które otrzymaliśmy w związku z US Digital Millennium Copyright Act, usunęliśmy 1 rezultat/y/ów wyszukiwania. Jeżeli sobie życzysz możesz przeczytać wspomniane zażalenie, które spowodowało usunięcie rezultatu/ów na stronie ChillingEffects.org.
Klikając w link umieszczony w komunikacie można znaleźć pełną informację co się stało i dlaczego. W skrócie, dla osób nie znających angielskiego, właściciel strony razershop.pl podał listę stron, które skopiowały opis klawiatury Razer Nostromo i poprosił o zadbanie o jego prawa. Zadbanie polegało na tym, że wskazane strony przestały się pokazywać w wynikach wyszukiwania.
Kopiowanie opisów ze stron producentów
Przegladając oferty na stronach różnych sklepów internetowych można zauważyć, że wiele z nich ma opisy skopiowane ze strony producentów. Producenci pewnie nie mają z tym problemu, bo mają pewność, że klient dostanie taki opis jaki powinien mimo, że obniża to wartość tekstu na stronie źródłowej.
Dlaczego więc w tym wypadku zostało zgłoszone zastrzeżenie?
Pewnie dlatego, że to nie jest strona producenta, ale resellera sprzętu Razer. Gdyby opis został przeniesiony ze strony producenta pewnie nie byłoby to jakimś wielkim problemem. W tym wypadku reseller zadbał o stworzenie opisu po polsku co wiązało się na pewno z kosztami, więc ma prawo oczekiwać, że inni albo zapłacą za skorzystanie z jego pracy, albo opracują samodzielnie tłumaczenie.
W omawianym przypadku część serwisów wskazanych na liście z zażalenia usunęła starą stronę i stworzyła nową tym razem z unikalnym opisem.
Czy w Polsce jest to możłiwe
Nie jestem prawnikiem, więc nie jestem w stanie powiedzieć jak dokladnie to działa. Ale skoro polska witryna składa prośbę o usunięcie stron, które powielają treści i Google to robi to znaczy, że inni też mogą w ten sposób próbować walczyć o swoje unikalne materiały nie tylko teksty, ale grafiki, wideo i inne.
Podsumowanie
W idealny świecie każdy dbałby o jakość swoich treści i nie pozwalałby sobie na ich branie z innej strony. Na szczęście istnieją narzędzia, które pozwalają na dbanie o swoje prawa. Na pewno nie jest to łatwe, ale ważne że można i są dowody na to, że działa skutecznie.
1 komentarz
Zauważyłem właśnie że ktoś kradnie moje artykuły (to bardzo nieprzyjemne uczycie)
Zobaczymy czy zgłaszanie do Google ma jakiś sens.
Gość zwędził artykuły z wielu serwisów w tym mojego i umieścił na stronie adsense. Oby zbanowali barana