Odgrzewany kotlet. Tak mówią o tej grze osoby, które pograją chwilę i zapominają o niej. Mój pierwszy kontakt z serią miał miejsce przy okazji FIFA 97 i od tej pory śledzę rozwój tej serii. Nie w każdą część grałem, ale od edycji FIFA 09 (na konsolach, od FIFA 12 na PC ) do obecnej gram w każdą część i widzę, że o ile wizualnie gra nie przechodzi radykalnych zmian to sposób rozgrywki zmienia się i to zawsze na plus.
Seria FIFA po tym jak regularnie przegrywała rywalizację z PESem od kilku lat ciągle się rozwija stając się coraz lepszym symulatorem piłki nożnej. Oczywiście wiele osób uważa, że FIFA to głupia zręcznościówka… ale tak nie jest. Możliwości rozgrywania akcji, sposób prezentacji meczów oraz licencje na zawodników i ligi pozwalają poczuć piłkę. Według mnie FIFA jest na dobrej drodze, żeby osiągnąć poziom jaki prezentuje koszykarska seria NBA 2K. Ale FIFA 13 pokazuje, że jeszcze sporo pracy przed twórcami z EA Sports.
Napiszę to po raz kolejny, ale FIFA to ciągłe zmiany ale zgodne z regułą małych kroczków. Nie ma rewolucji, są ewolucje i w moim odczuciu to dobry kierunek. Dlaczego? Bo zasady piłki się nie zmieniają od lat. Widzimy jedynie ewolucję – niestety w wielu obszarach bardzo powolną, choćby w temacie powtórek spornych sytuacji.
Co mi się podoba w nowej części?
Najbardziej mi się spodował tryb FIFA Ultimate Team. Był on obecny już wcześniej, ale nigdy nie miałem jakoś okazji i ochoty zagrać. W tym roku zdecydowałem się na zakup gry w wersji Ultimate dzięki czemu mam pakiet złotych paczek (paczki zawierają zawodników i różnego rodzaju karty jednorazowe niezbędne do prowadzenia zespołu). W FIFA Ultimate budujemy zespół z kart zawodników. Bierzemy udział w rozgrywach single i multi. Za każdy mecz, turniej i sezon dostajemy monety, za które kupujemy paczki, karty lub zawodników. Dzięki temu zespół staje się coraz lepszy.
Kolejną opcją, które według mnie zawsze była potrzebna to mini gry przed meczem. Polegają one na wykonywaniu określonego zadania. Zadania są na trzech poziomach – brązowy, srebrny i złoty. Wraz ze wzrostem poziomu zadania stają się coraz trudniejsze, ale pomagają uczyć się sterowania. Sporo mi pomogły w obszarach, które od zawsze u mnie kulały.
Ciekawą opcją jest możliwość jednoczesnego prowadzenia drużyny klubowej i reprezentacji kraju. Na początku mi się podobało, ale później zbyt mocno mnie rozpraszało w pracy klubowej. Spowodowało to, że porzuciłem reprezentację Meksyku i czekałem na propozycję z Polski… doczekałem się po 3 sezonach.
Bardzo podoba mi się sposób prowadzenia biura menadżera. Zakup i sprzedaż zawodników, przedłużanie kontraktów oraz zarządzanie budżetem jest proste i przejrzyste.
Transfery, kontrakty
Zawodnicy, którzy odgrywają istotną rolę w zespole często i chętnie domagają się podwyżki. Jest to sygnał, którego nie wolno ignorować, ponieważ może skończyć się tym, że zarząd sprzeda niezadowolnego zawodnia. Często za dużo mniejsze pieniądze niż można by uzyskać wystawiając piłkarza na listę transferową.
Negocjując kontrakt nie zawsze warto dawać to co rekomenduje dyrektor finansowy. Warto spróbować czasami dodać rok lub dwa do długości kontraktu lub zaproponować niższe niż sugerowane wynagrodzenie (ale tylko wtedy kiedy będzie to wyższa kwota niż w obecnym kontrakcie). Ważne! Negocjując nową umowę nie określamy długości kontraktu, ale czas o jaki będzie przedłużona nowa umowa. Oczywiście nowe wynagrodzenie obowiązuje od razu. Opcja bardzo przydatna w przypadku piłkarzy, na których można dobrze zarobić. W ich wypadku warto już nawet 2 lata przed końcem kontraktu podpisywać nowe umowy.
Jeśli nie będą chcieli to będzie jeszcze dużo czasu na znalezienie zastępstwa oraz sprzedanie za naprawdę duże pieniądze. Szczególnie w przypadku młodych zdolnych można liczyć na wielkie pieniądze. Za Mario Goetze Real Madryt chciał zapłącić 101,5 miliona euro!
A PSG za Roberta Lewandowskiego 81,5 mln euro.W przypadku obu propozycji nie doszło do ostatecznej finalizacji. Z Mario nie zdążyłem przed końcem okienka transferowego, a w przypadku Roberta Lewandowskiego za mniej niż 100mln go nie oddam :).
Co mi się nie podoba?
Nie podoba mi się grafika. Gra nie jest brzydka, ale niestety już leciwa. Mozłiwości obecnych komputerów są olbrzymie i niewykorzystywane – i będzie tak do dnia premiery konsol nowej generacji. Moja karta graficzna nawet nie jest się w stanie rozgrzać w czasie gry… wentylatory pracują delikatnie szybciej niż w czasie przeglądania stron internetowych.
Inne wady gry? Pewnie by się znalazły, choćby takie że miesiąc od premiery ciągle nie działa mi komentarz w grze. Mógłbym oczywiście wykonać jeden z opisów dostępnych w sieci i mieć komentatorów, ale to działka wydawcy gry, żeby produkt, który mi sprzedał był sprawny. W FIFA i tak zwykle gram bez dźwięku bo nasi rodzimi komentatorzy mnie męczą, więc ich brak mi jakoś specjalnie nie przeszkadza… szczególnie że EA dało mi 'prezent’ za to.
Grafia mimo, że leciwa to widać przynajmniej, że graficy starają się wyciągnąć maksimum z silnika gry. Modele najpopularniejszych zawodników są bardzo dopracowane i pozwalają bez problemu rozpoznać zawodnika.
Bonus za babole
Za wszystkie problemy związane z grą dostałem od Origin kod dający 49 złotych zniżki na dowolną grę, która nie jest nowością lub przedsprzedażą. Kupiłem ostatecznie za niecałe 10PLN kolekcjonerską wersję cyfrową Mass Efect 3 – ciągle nie mogę się zmobilizować do ukończenia 1 części.
Podsumowanie
Dla fana serii jest to pozycja obowiązkowa. Gra nadal oferuje niesamowitą grywalność, a różnego rodzaju mniejsze lub większe zmiany spowodowały, że ciągle się chce grać.
Różnorodność trybów rozgrywki powoduje, że gdy jeden staje się męczący dostępne jest kilka innych, które potrafią przywrócić radość z zabawy.
W FIFA 13 gram od nia premiery i pewnie jeszcze przez wiele miesięcy będzie to gra, którą będę często uruchamiał.
FIFA 13 - recenzja pełnej wersji gry,
1 pings
[…] NoticeMoja recenzja pełnej wersji gry znajduje się pod adresem http://www.trajdos.pl/2012/10/fifa-13-recenzja-pelnej-wersji-gry/. […]